A mimo to przeglądając niedawno funkcje Wielkiego Google'a, z których jeszcze nie miałem okazji skorzystać trafiłem na bloggera i pomyślałem "a gdyby tak...". W końcu jest jakaś grupa ludzi, których to interesuje i mimo, że sam się na zbyt wiele blogów nie natknąłem, to takie zjawisko nadal istnieje i ma się dobrze, może więc nie mam racji i jest w tym coś wartego uwagi. W końcu każdego dnia przetwarzamy tak olbrzymią ilość informacji, że być może warto zapisać choć małą część z nich. Nawet jeśli nikt nie będzie tego czytał, dla własnej satysfakcji, aby pomóc sobie sformułować pewne myśli, ubrać w słowa emocje i być może kiedyś powrócić do rozmyślań, które dawniej zawracały nam głowę. Założyłem tego bloga z ciekawości. Nigdy nie robiłem czegoś takiego, a w końcu w życiu trzeba próbować nowych rzeczy. Być może skończy się na dobrych chęciach i nie będzie mi się chciało poświęcać temu czasu.
Ale ostatecznie nic nie tracę.